Blisko Chmur Sylwii Trojanowskiej - recenzja
ANNA NIEMCZYNOW • dawno temu • 1 komentarzRecenzja niezwykłej powieści autorstwa Sylwii Trojanowskiej. Uczta dla ducha, na wyciągnięcie ręki. Zapraszam!!!
Czekałam na tę powieść z utęsknieniem. Znam Sylwię, uwielbiam jej osobowość i charyzmę. Spod jej pióra nie mogło wydostać się nic, co zasługuje na miano przeciętności.
Powieść “Blisko chmur” trafiła w moje ręce jeszcze przed redakcją. Byłam niezwykle poruszona i szczęśliwa, że mogę ją czytać, jako jedna z pierwszych osób. Z utęsknieniem oczekiwałam premiery, aby wreszcie móc opublikować swoją recenzję.
“Blisko chmur” jest kontynuacją bestsellerowej już “Szkoły latania”, której recenzję zamieściłam na swoim blogu tu Tekst linka
Losy Kaśki Laski urzekły mnie do tego stopnia, że nie mogłam oderwać się od czytania. Napisana z niezwykłą lekkością i polotem historia nastolatki, z którą niejedna kobieta mogłaby się utożsamić. Nie ważne czy masz lat naście, czy jesteś już dojrzałą kobietą. W losach głównej bohaterki odnajdziesz siebie.
Mam wrażenie, że prawie wszystko w powieści, rozwinęło się w pozytywną stronę.
Kontynuacja cudownej przyjaźni głównej bohaterki z Zośką. Jak dla mnie relacja wręcz idealna. Postać Zochy niebywale szczera i wspierająca, do tego skromna i pokorna. Każda z nas chciałaby mieć taką przyjaciółkę.
Autorka ociepliła wizerunek rodziców Kaśki. Ich małżeństwo ewidentnie jest na fali wznoszącej. Okazywanie sobie uczuć i emocji, wprawia w zakłopotanie ich własną córkę. Szczerze uśmiałam się czytając o tym, co czuje Kaśka widząca swoich rodziców, jako parę zakochanych w sobie ludzi.
Postać ciotki Matyldy zaskoczyła mnie najbardziej. Pokazała, jak w obliczu choroby może zmienić się człowiek. Zmusiła do refleksji, nad sensem własnego życia. Jak często sami, skupiamy się na rzeczach tak mało istotnych! Jak często, chcemy sobie podporządkować innych ludzi, w imię własnego widzi misie. Dopiero w obliczu końca, zaczynamy dostrzegać to, co zasługuje na akceptację.
Ciocia Róża nie zaskoczyła mnie wcale. Dystans do życia i pełna klasa. Nic więcej pisać nie trzeba.
Wzruszyłam się czytając o trenerce Ani…wiem, że ta postać, inspirowana była moją osobą. Przypadło mi w udziale wypowiedzenie zaledwie kilku słów, a mimo to – wzruszyłam się do łez.
Sylwio – bardzo Ci za to dziękuję <3
Główna bohaterka ewidentnie dojrzewa. Pokazane są jej emocje, rozterki oraz budząca się coraz śmielej kobiecość. Wraz z utratą kilogramów przybywa pewności siebie, którą udaje się zarazić inne osoby. Kaśka staje się wzorem dla innych. Motywacją i inspiracją dla ludzi będących na podobnej drodze.
Na koniec zostawiłam sobie wątek miłości… Czytając ich historię gdzieś z tyłu głowy miałam piosenkę wykonywaną przez Edytę Bartosiewicz i Krzysztofa Krawczyka – Trudno tak.. W przerwach na czytanie nuciłam:
“Trudno tak razem być nam ze sobą
bez Ciebie nie jest lżej
lecz trzeba nam
trzeba dbać o tę miłość
nie wolno stracić sił
nam nie wolno stracić sił”
Ten fragment idealnie odzwierciedla to, co dzieje się między Kaśką a Maksem. Ich miłość do najłatwiejszych nie należy. Cały emocjonalny bałagan, funduje im postać Karoliny.
Reasumując – spędziłam naprawdę wyjątkowy czas czytając powieść. Na moment oderwałam się od rzeczywistości i znalazłam się “Blisko chmur”. Sylwia Trojanowska dała mi to, czego oczekuję od książek – pozytywne emocje, radość, chwile zadumy. Powieść napisana lekko, a mimo to zawierająca między wierszami czas na refleksję nad tym, co naprawdę w życiu ważne. Czasami warto dać się ponieść życiu, bez zbędnej analizy tego, co to będzie i jak to będzie.
Z niecierpliwością czekam na kontynuację i głęboko wierzę, w pozytywne zakończenie historii tej miłości.
Polecam!!!
Wewnątrz książki, mój blurb.
Jeśli szukasz motywacji, do zmiany swojego stylu życia, zapraszam Cię do lektury mojego autorskiego bloga
annaniemczynow.pl
ściskam ciepło
Ania
Ten artykuł ma 1 komentarz
Pokaż wszystkie komentarze