Poranek zawsze jest mądrzejszy od wieczora…
ANNA NIEMCZYNOW • dawno temu • 6 komentarzyBywają takie dni, kiedy wszystko leci z rąk od samego rana. Kiedy wydaje Ci się, że cały świat jest przeciwko Tobie. Wspinasz się na wyżyny swojej cierpliwości aby opanować emocje, które Tobą targają. Każdy takie dni ma. Im bardziej się starasz, tym bardziej jest pod górkę, a im bardziej chcesz załagodzić sytuacje, które Ciebie spotykają, to tym bardziej się one zaogniają. Każdy takie dni ma...ja też.
Nie napiszę nic wyjątkowego stwierdzając, że w takim dniu chciałabym położyć się pod grubym kocem i zasnąć..przespać burzę i wszystko co się z nią wiąże. Jednak nie po to tu jestem, żeby chować głowę w piasek. Nie po to dostałam życie, żeby się nad sobą użalać i rozpaczać jaka to ja jestem pokrzywdzona.
Bywały w moim życiu osoby, które z upartością osła i zawzięciem olimpijczyka próbowały mi udowodnić, że nic nie jestem warta. Chyba każdy z nas takich ludzi w swoim życiu spotkał. Kiedy byłam młodsza, i bardziej podatna na wpływy potrafiłam przepłakać niejedną noc tylko dlatego, że ktoś mi coś powiedział, co niekoniecznie było miłe i przyjemne. Teraz to się zmieniło.
Los postawił na mojej drodze człowieka, który przez rok czasu tłumaczył mi "jak żyć" - nie, nie dostałam gotowej recepty, a jedynie zostałam zmuszona do myślenia o życiu w inny sposób, niż dotychczas. Zaczęłam się cieszyć małymi rzeczami i pracować nad sobą "od wewnątrz". Może to zabrzmi przewrotnie, ale uważam, że praca nad ciałem nie jest rzeczą trudną. Wykonywane w koncentracji ruchy totalnie mnie uspokajają i dają poczucie stabilizacji — są w moim życiu stałe i rutynowe, tak jak mycie zębów. To dla mnie środek do tego, aby pracować nad swoim wnętrzem i budować w konsekwencji swoją samoocenę. Szczęścia trzeba szukać w sobie…dziś to wiem. Nikt nie jest w stanie zachwiać Twoją osobą i Twoim poczuciem wartości, jeśli sama wiesz — kim tak naprawdę jesteś. Poszukaj więc siebie w sobie!!!
Nie masz wpływu na to co inni o Tobie myślą, czy mówią, lecz masz wpływ na to — co o sobie myślisz sama. Kiedy zdasz sobie sprawę ze swoich zalet i słabości, oraz pogodzisz się z nimi — łatwiej jest zaakceptować siebie samą. Poczucie własnej wartości jest kluczowe w odbieraniu szczęśliwych bodźców życia. Kiedy nie masz kompleksów — nikt nie jest w stanie Ciebie obrazić. Możesz wytworzyć w sobie swego rodzaju tarczę obronną, polegającą na poczuciu własnej wartości. Przecież wiesz kim jesteś, wiesz na co Ciebie stać i jesteś świadoma swoich wad - to cóż może Ci zagrozić ? Nie ma takiej osoby, która mogłaby sprawić, że poczujesz się gorzej sama ze sobą, kiedy już dowiesz się - kim jesteś.
Ludzie często próbują leczyć swoje własne kompleksy na innych, którzy w ich mniemaniu są osobami słabszymi. Wyzywają, obrażają, czasami nawet używają siły fizycznej. Prawdziwą siła nie jest siła mięśni — lecz siła duszy człowieka. Możesz byś drobną osobą, a mieć w sobie więcej psychicznej odporności niż niejeden na pozór silny mężczyzna. Masz prawo aby nie znać się na wszystkim. Masz prawo popełniać błędy i się na nich uczyć — i masz prawo do własnej godności. Ktoś może się z Ciebie śmiać, że jesteś w czymś słabsza, no i co z tego ? Czy to czyni z Ciebie gorszego człowieka ? To, że ktoś sobie z Ciebie drwi, to jego problem. Ty z tym nie rób nic. Po prostu odejdź i nie daj sobą zachwiać. Wolność człowieka rodzi się w jego własnej głowie.
Tak więc jestem wolnym człowiekiem. Człowiekiem, który spotkał na swojej drodze ludzi, którzy nie byli mu życzliwi. Nie zmieniło mnie to w żaden sposób — raczej ukształtowało. Wciąż mam wiarę w dobro i uśmiech. Jestem świadoma swoich wad i pracuję nad nimi. Wiem, że mam prawo odmawiać i inni mają prawo odmawiać mi. Kiedy słyszę złe rzeczy na swój temat — zwyczajnie w to nie wierzę, bo wiem kim jestem, wiem jaka jestem, co sprawia mi trudność, w czym jestem dobra a nad czym jeszcze muszę popracować, aby osiągnąć upragniony cel. Daję sobie prawo do popełniania błędów, przepraszam za nie i uczę się od nowa…nigdy nie rezygnuję.
Bywają takie dni, że ktoś sprawi Ci ogromną przykrość. Urazi słowem bądź czynem albo jednym i drugim na raz. Nie jesteśmy robotami i zdarza się, że płaczemy. Ja też płaczę… Czy to lubię ? Raczej tak…daję ujście emocjom, które się we mnie nazbierały podczas tego feralnego dnia. Płaczę wieczorem i w samotności…
Czasami biegnę i płaczę, zostawiam za sobą własne łzy. Im więcej ich za sobą zostawiam, tym bardziej jest mi lżej. To moje antidotum!!! Zmęczenie fizyczne ma niewiarygodne działanie terapeutyczne. Nie trenuję po to, aby schudnąć. Trenuję po to, aby dobrze się ze sobą czuć. Stawiać sobie coraz to nowsze i bardziej wymagające cele, oraz piąć się krok po kroku do ich realizacji. Jestem cierpliwa i pracowita. Umiem jadać "małą łyżeczką". Wielkie chochle nie sprawiają, że dostajemy coś od życia szybciej. Zanim przebiegniesz maraton — musisz postawić pierwszy krok, pokonać pierwszy kilometr, potem następny i następny…nic nie przychodzi z dnia na dzień. Cierpliwość i milczenie to złoto…
Ja wiem i Ty wiesz, że wieczór zaraz po smutnym zdarzeniu wydaje się być końcem naszego wewnętrznego świata. Jak mawiają starsze mądrzejsze i bardziej doświadczone osoby "ranek jest zawsze mądrzejszy od wieczora"…więc załóż buty biegowe, zostaw swoje łzy za sobą — wybiegając smutek…Potem zmęczona połóż się spać — jutro też jest dzień, a potem kolejny i kolejny…masz prawo być tutaj i to jest piękne.
Wieczorem popłacz, a rano uśmiechnij się do siebie. MASZ PRAWO BYĆ TUTAJ!!! Jak my wszyscy — bo wszyscy jesteśmy równi <3
Ściskam ciepło
Ten artykuł ma 6 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze